Docent Furman wiesza broń na ścianie. Rozlega się pukanie do drzwi.
|
Proszę!
|
|
|
|
Dzień dobry.
|
|
|
|
Dzień dobry.
|
|
|
|
Bardzo pana przepraszam, jestem sąsiadką przez ścianę.
|
|
|
|
Tak? Furman jestem, miło mi bardzo.
|
|
|
|
Mnie również, Lewicka.
|
|
|
|
He, he... przepraszam, czy mam... mogę w czymś pomóc?
|
|
|
|
Czy mógłby mi pan wstrzelić kołek?
|
|
|
|
Proszę?
|
|
|
|
Pan ma tyle karabinów, a w te ściany no nic nie wchodzi.
|
|
|
|
Tak, faktycznie. A ma pani kołek?
|
|
|
|
Tak mam.
|
|
|
|
Poproszę.
|
|
|
|
podając Furmanowi kołek - Proszę bardzo.
|
|
|
|
Zaraz zobaczymy. Zaraz sprawdzimy. Niech pani tam przytrzyma ręką na końcu lufy.
|
|
|
|
Tu?
|
|
|
|
Tak, tak, tak. Ma pani?
|
|
|
|
Mam.
|
|
|
|
Ooo... to za mały kaliber. To się nie nadaje. Musiałby być grubszy. Taki jak o... ja wiem... no, jak ten palec. To by wtedy... moglibyśmy wtedy walnąć.
|
|
|
|
Aha. Żałuję bardzo. Wie pan, przyszłam do pana, bo pan ma taki przyzwoity wygląd. Naprawdę. Reszta to straszna hołota!
|
|
|
|
Stra... cicho! Tu ściany mają uszy.
|
|
|
|
A w pomieszczeniu podsłuchowym Stowarzyszenia "Grunwald".
| |
|
|
Słyszysz? On już wie.
|
|
|
|
No niestety. Ale to nic, teraz go przyskrzynimy. Ma karabin, sam powiedział.
|
|
|
|
W mieszkaniu Furmana.
| |
|
|
Gdyby ta strzelba umiała mówić, to... to co by powiedziała?
|
|
|
|
Hmmm... Ona miała służyć w osiągnięciu profesora.
|
|
|
|
Chciał pan zastrzelić profesora?!
|
|
|
|
Nie. Ten profesor to właśnie ja.
|
|
|
|
Hy! Chciał pan popełnić samobójstwo?
|
|
|
|
Nie, nie. Skąd. Chciałem po prostu zostać profesorem zwyczajnym.
|
|
|
|
Och, dla mnie... dla mnie to pan jest profesorem nadzwyczajnym.
|
|
|
|
Właśnie przez nadzwyczajnego chciałem przeskoczyć.
|
|
|
|
A panowie wciąż nasłuchują sytuację w mieszkaniu Furmana.
| |
|
|
Stary. Czy oni czegoś nie szykują? Co to ma znaczyć, że on chciał przeskoczyć nadzwyczajnego?
|
|
|
|
Tak dokładnie to Ci nie powiem, ale mniej więcej to oznacza, że awans dla każdego i dwie grupy wyżej.
|
|
|
|
Ale dla każdego?
|
|
|
|
I wczasy, co najmniej w Bułgarii.
|
|
|
|
A najwyżej w Jugosławii.
|
|
|
|
I tak dalej.
|
|
|
|
Dla każdego.
|
|
|
|
Furman popija herbatkę z sąsiadką przez ścianę. Kołek jak widać to tylko pretekst do...
| |
|
|
Nie, nie, nie. Proszę tak przez chwilę zostać. O tak, tak, tak. Tak z profilu przypomina mi pan zupełnie Gregory Pecka. Naprawdę, kobiety chyba szaleją za panem?
|
|
|
|
Nooo....
|
|
|
|
No, no, no. Tak, tak. Ja wiem, ja wiem. Uwodziciel z pana, tak. Nie! Niech się pan nie zbliża! Bo ja się pana boję.
|
|
|
|
Przecież ja się nie ruszam.
|
|
|
|
A podsłuchujący od razu komentują.
| |
|
|
Może i terrorysta, ale zdrowie to swoją drogą on ma. Ile on ma lat?
|
|
|
|
No nie wiadomo dokładnie, ale gdzieś po osiemdziesiątce.
|
|
|
|
I patrz jak on się do niej zabiera, jakby miał dwadzieścia.
|
|
|
|
Hmm... Tobie tylko jedno w głowie. A może oni jakiś spisek knują?
|
|
|
|
Może i knują, ale jak takie knucie konserwuje. Ja tam jak przejdę na emeryturę, to się chyba też zapiszę do opozycji.
|
|
|