Kotek wsiada do swojego dźwigu. Aniołowi udaje się go dopaść.
|
Panie Kotek! Panie Kotek, czy pan wie gdzie jest ulica Woronicza?
|
|
|
|
No mniej więcej.
|
|
|
|
Proszę pana, pojedzie pan do telewizji. Tam pan odszuka Wiśniewskiego. Wiśniewski da panu bramę i tę bramę proszę pana pan przywiezie na tym haku, rozumie pan? I ustawimy ją tak proszę pana przed domem, żeby była na powitanie dostojnych gości.
|
|
|
|
Eee daj pan spokój.
|
|
|
|
Panie Kotek, a jak pan się sprawi, to może ja odczytam właściwie nazwisko na tej paczce?
|
|
|
|
A jak ja znajdę tego Wiśniewskiego?
|
|
|
|
Tam go wszyscy znają. Jedź pan.
|
|
|
|
Kotek zajeżdża na Woronicza, wchodzi na plan filmowy. Tam makieta ulicy "Baker Street".
| |
|
|
Nie rozglądać się, to jest obiekt państwowy.
|
|
|
|
A gdzie ja tu znajdę Wiśniewskiego?
|
|
|
|
Aaa... u nas pracuje trzystu Wiśniewskich. Trzeba będzie poszukać.
|
|
|
|
Kotek wchodzi do pomieszczenia, w którym na bujaku siedzi facet w stroju Sherlocka Holmesa.
| |
|
|
Nie wie pan czasem, gdzie tu jest Wiśniewski?
|
|
|
|
Pan w sprawie bramy powitalnej. Ja wiem o co chodzi, Wiśniewski jestem.
|
|
|
|
Przed blokiem na Alternatywy 4 praca wrze.
| |
|
|
wskazując na tablicę - Doktorze! Pan pozwoli. Co pan o tym sądzi?
|
|
|
|
No a co mam sądzić?
|
|
|
|
No przecież to jest bez sensu.
|
|
|
|
A mówiłem wczoraj, mówiłem.
|
|
|
|
A nie to jest bez sensu. (Napis z powitaniem gospodarza domu obraca na wersję "witamy gospodarza dzielnicy gorąco".) Tylko to jest bez sensu. Wie pan tak se myślę, żeby proszę pana tutaj walnąć takie wie pan... taką planszę proszę pana "witamy gospodarzy świata", co? Co? Doktorze pan weźmie farbę, pędzel i pan to skoryguje. Dobra?
|
|
|
|
Yyy... to ja skoczę po pana Kotka na górę.
|
|
|
|
Doktorze, jak pan się sprawi, to może ja odczytam pańskie nazwisko na tej paczce?
|
|
|
|
No ale czy ja potrafię bo to...
|
|
|
|
Polak potrafi.
|
|
|