Menu serwisu
Alternatywy 4

DIALOGI

"Ubezpieczenie lotnicze" (00:47:33)

Kubiakowie wychodzą z bloku. Śpiewaczka niesie ze sobą miednice z praniem.
Elżbieta Kolińska-Kubiak Pojedziemy do teściów, rozwiesimy na strychu i będzie w porządku. Daj. Poczekaj.  
  Kubiak upycha pranie z miski na tylnym siedzeniu. Przechodzący Kołek komentuje nowy nabytek Kubiaków.  
Zdzisław Kołek O, nowy nabytek widzę? Z giełdy?  
Tadeusz Kubiak Nie, z ogłoszenia. W bardzo dobrym stanie. Napisane było: P70 stan idealny, tanio sprzedam.  
Zdzisław Kołek Nooo.  
  Kubiak wraca do upychania prania. Wypada razem z praniem przez tylne siedzenie.
Stanisław Anioł Panie Kubiak, mamy dziś mecz.  
Tadeusz Kubiak Tak, o siedemnastej.  
Stanisław Anioł Mamy totka blokowego, ja przyjmuję. Ile pan obstawia?  
Tadeusz Kubiak A po ile?  
Stanisław Anioł A wie pan, może być po sto, może być po dwieście.  
Tadeusz Kubiak Yyy... to ja za sto. Jeden - jeden, remis. Za siebie i za żonę.
  Anioł przenosi się ze zbiórką do profesora Rozwadowskiego.  
Ryszard Dąb-Rozwadowski Przykro mi, ale nigdy nie byłem hazardzistą. Raz byłem tylko na Służewcu, przed wojną.  
Stanisław Anioł Profesorze, to jest na cele społeczne. Pięćdziesiąt procent idzie na ofiary najbliższej klęski żywiołowej. Wszystko jedno jakiej, może być powódź, trzęsienie ziemi, pożar. Wszystko jedno gdzie, może być i u nas. Ważne, że mamy forsę i wpłacamy pierwsi. I kto jest wtedy najlepszy? My! Kogo wymieniają w prasie? Nas! Profesorze, myśmy w Pułtusku nie takie numery robili. Panie profesorze, autorytet naszego totalizatora zyskałby bardzo, gdyby pan profesor razem z nami wszystkimi...  
Ryszard Dąb-Rozwadowski No dobrze, niech będzie, że i ja też...  
Stanisław Anioł A na kogo pan stawia profesorze? - jak powiedział Sofronow do recenzenta.
Ryszard Dąb-Rozwadowski Porządek sześć - dwa.  
Stanisław Anioł notując w swoim kajecie - Porządek sześć - dwa... ale czego?  
Ryszard Dąb-Rozwadowski Wszystko jedno.  
Stanisław Anioł wychodząc - No tak.  
  Kubiak zmienia koło w swoim nowym P70. Małżonka zdenerwowana czeka siedząc w środku.  
Elżbieta Kolińska-Kubiak Długo się będziesz guzdrał z tym kołem? Pośpiesz się!  
Józef Balcerek No, jak gablota? Chodzi?  
Tadeusz Kubiak Jak zegarek. Tak mnie zapewniał sprzedawca, uczciwy człowiek.  
Józef Balcerek Aaaa... uczciwych ludzi to jest sporo. Mój szwagier na ten przykład, niejaki Szymczak, taksówkarz, jechał jak raz po lufie, aż tu nagle zatrzymuje go patrol. To on się przysięga, że nic nie pił, normalnie nie? A na wszelki wypadek wkłada dwójkę w prawo jazdy. Ten patrolant to mówi tak: "Panie Szymczak, wysiądź pan i chuchnij. Bo jak pan nie piłeś, to ja grosza od pana nie wezmę". Teraz uczciwych ludzi jest sporo.
Tadeusz Kubiak Tak.  
Józef Balcerek No to na razie, no.  
Tadeusz Kubiak Na razie.  
  Kubiak wykręca śruby i wyjmuje koło. Procesowi wymiany koła bez lewarowania samochodu przygląda się syn Balcerka.
Jasiek Syn Balcerka Trzeba podlewarować.  
Tadeusz Kubiak Niestety nie mam lewarka.  
Jasiek Syn Balcerka Pan Kotek zostawił dźwig na chodzie. Można by podciągnąć go do góry.  
Tadeusz Kubiak A ty potrafisz?  
Jasiek Syn Balcerka Mogę panu pokazać.  
Tadeusz Kubiak Tak? No to chodźmy.  
  Zapinają linami P70. W środku pozostaje śpiewaczka. Kubiak zaczyna nieudolnie sterować dźwigiem.
Jasiek Syn Balcerka Gotowe. Tą środkową! Do siebie! Lekko teraz tą wajchą!
  P70 wzlatuje pod niebo, kołysząc się lekko niejako w rytm muzyki z offu.
Elżbieta Kolińska-Kubiak I ty mi będziesz mówił, że zmiana koła to drobiazg idioto?! Proszę natychmiast na dół!  
  Zamyka drzwi. W tym momencie P70 wypina się i spada wykonując jeden obrót. Roztrzaskuje się drobny mak. Ze szczątków wysiada ledwo żywa Kolińska.
Tadeusz Kubiak Nic ci się nie stało?
Elżbieta Kolińska-Kubiak Tylko tyle masz mi do powiedzenia fajtłapo?
Tadeusz Kubiak No wiesz, on w zasadzie był ubezpieczony.  
  Kubiak zarabia oczywiście tak zwanego liścia od małżonki.
Józef Balcerek Ubezpieczony bo ubezpieczony, ale chyba nie od wypadków lotniczych nie?