Manc kontroluje pracę nowego robota. Ten chodzi po pokoju i wyciera kurze.
O, program prawie doskonały. A wie pani, że gdyby stworzyć nieskończenie szeroki program, to właściwie robot byłby niepotrzebny? Dlatego, że już sam program byłby robotem.
To nieprawdopodobne.
Tak, tak. W poniedziałek puszczam ją na miasto.
Nie, ale w tym stroju? Wygląda jak czupiradło. To musi być coś porządnego. Ja coś przyniosę.