DIALOGI
Anioł siedzi w sowim gabinecie i układa literki do pieczątki.
Stasiu, przyszedł ten negatyw. | ||
Cicho, niech poczeka. (Anioł przykrywa rozsypane na biurku litery teczką, zakłada marynarkę, poprawia krawat. Wchodzi murzyn.) | ||
Ty mówił, że coś jak zobaczę, to żeby przyjść i powiedzieć. | ||
No i co? | ||
Ja. Ja widziałem jak pan Kubiak był w sklepie, stał w kolejce i kupił dziesięć jaj. Potem... potem znowu stanął w kolejce na końcu i znowu złupił dziesięć jaja, a? | ||
No... no i co? | ||
Nothing... nic, wrócił do domu because. | ||
A po co mi pan to opowiada? | ||
Przecież pan mówił, że jak zobaczę coś dziwnego, to żeby przyjść do tu. | ||
He, he, nie... daj pan spokój., he... | ||
Listonosz przychodzi do Balcerków. | ||
Obywatel Balcerek? | ||
Tak, a bo co? | ||
Polecony do pana. | ||
Do mnie? (Zabiera list i zamyka drzwi. Listonosz łapie Balcerka za rękę.) | ||
He, chwileczkę! | ||
Balcerek podpisuje, wkłada ręce do kieszeni jakby w poszukiwaniu drobnych... Na tym jednak się kończy, zamyka drzwi przed zaskoczonym nieco listonoszem, liczącym na coś z kieszeni Balcerka... najlepiej dźwięczącego. Balcerek czyta polecony, z nerwów mnie kartkę, rzuca nią w kąt, podchodzi do lustra, zagląda sobie w gardło, ogląda język, podnosi kartkę, czyta ponownie łapiąc się za głowę w geście przejęcia. | ||
Co jest Ziutek? Coś przybladłeś, walnij lufę. | ||
Zabierz tę gorzałę. | ||
Uuu... Pani Balcerkowa, pani Balcerkowa! Wstawaj pani! | ||
Co?! | ||
Szybko, leć pani na górę do konowała, Józkowi coś na głowę się rzuciło, szybko! | ||
Już, tylko buty włożę... | ||
czytając list - Komisja do walki z alkoholizmem wzywa obywatela Józefa hmm... do stawienia się na przymusowe leczenie odwykowe? Rany Boskie, Ziutek. To już po tobie. Twoje zdrowie Ziutek. | ||
wracając - Nie ma lekarza. | ||
Już nie trzeba. | ||
Nie? | ||
Już za późno. Szkoda Ziutka, dobry był z niego herbatnik. Mógł jeszcze pożyć. | ||
rycząc na ramieniu Ziutka - Józiek... Józiek! | ||
Anioł wiesza plakat o czynie społecznym. | ||
Aaa... dzień dobry, kogo ja widzę. | ||
Dobry. | ||
Dzielnicowy chciał się dowiedzieć, czy pan dobrowolnie się zgłosi na odwyk, czy mają pana doprowadzić? He... no żal mi pana, no sam lubię popić. | ||
Mogą mi nadmuchać, ten cały odwyk to lipa. Mój mojej żony osiem razy był na odwyku, no i co no? Ile oni tam wódy wypiją... wiem, bo mu sam przynosiłem. | ||
Tak jest, tak było dawniej panie Balcerek, jak brali na antabus albo na esperal, ale teraz... zanikiem pamięci leczą. Uśpią pana, igłę wbiją, jak pan się obudzisz, to nic pan nie pamięta. | ||
Bajery. | ||
Dobra, dobra... a "Znachora" pan widział? Taki film. | ||
Widziałem, no i co? | ||
No, a pamięta pan tego artystę? Jego tez uśpili tak i co? Jak się obudził to nic nie pamiętał. | ||
No i co to da? | ||
A da, da. Kochany, gdzie pan mieszka, jak pan się nazywa to panu powiedzą, ale w tym śnie to panu wmówią, że tak: wódy pan nie lubi, że to jest ohyda, jak pan się obudzisz panie, to jak pan zobaczy te pół litra, to tak panem zaczną trząść panie, jak pan zacznie się denerwować panie, wszystko tłuc panie, no i co? I życie zmarnowane. | ||
Faktycznie. | ||
No. | ||
No i co robić? | ||
Ja to nawet mógłbym panu pomóc, wie pan, ja mam dojścia. | ||
Naprawdę? | ||
Tak, ale ja tego nie zrobię. No bo niby dlaczego? W żadnej akcji społecznej pan nie brał udziału, w żadnej proszę pana inicjatywie mieszka... | ||
wchodząc w słowo Aniołowi - Panie Anioł, to ja już wezmę i w tej społecznej i w tej użytkowej. Ja nawet mogę w tym kabarecie no, jak Boga kocham. Ja znam takie różne na przykład jak jechał Polak, Ruski i Niemiec o. Albo... albo o rabinie i kozie znam. | ||
Dobra jest, masz pan ten papier? | ||
Mam. | ||
Daj pan. (Zabiera wezwanie.) Idź pan. | ||
Anioł już w mieszkaniu ogląda pisane przez siebie wezwanie, chwali się nim żonie. | ||
całując papier - Piękne, piękne... karane sądownie... Mhmmm. Trzymaj. Widzisz? I nawet tego Balcerka złamałem. Mówię ci, tu będzie taki porządek i taka dyscyplina, że nie będą mogli tego nie zauważyć i może wreszcie mnie przeniosą. He... a ja im wtedy pokażę, kto to jest Anioł. | ||