Teren budowy. Wszyscy ostro budują. Maniek usiłuje wjechać taczkami pełnymi cegieł po podjeździe. Taczki przewracają mu się a co za tym idzie, wszystko ląduje na ziemi.
|
Mówiłem, że to od malucha cholerstwo!
|
|
|
|
Panowie! Co tutaj taki ruch?
|
|
|
|
Normalnie panie, budujemy!
|
|
|
|
Ta? A co się stało?
|
|
|
|
Budujemy!
|
|
|
|
Nic się nie stało. Dom do planu tegorocznego nie wszedł, ale zostanie wykończony przed terminem w ramach zobowiązania załogi.
|
|
|
|
Acha.
|
|
|
|
Jako prezent na urodziny prezesa.
|
|
|
|
chórem z Kołkiem - A kiedy się urodził?!
|
|
|
|
No to miesiąc będzie naprzód nie?
|
|
|
|
Miesiąc, miesiąc. Za miesiąc.
|
|
|
|
No to na górę! Na górę!
|
|
|
|
O panowie! Widzicie? Widzicie co się tu dzieje? Ja jestem pełen najgorszych przeczuć. Przecież to dopiero teraz zostanie skopane w takim pośpiechu, tak do końca. Panowie widzicie tutaj, ja przygotowałem taki list protestacyjny, uroczyste zrzeczenie się mieszkań. Proszę to podpisać i traktować jako obowiązek absolutnie obywatelski.
|
|
|
|
chrząkając - Yyy... w zasadzie to pan ma rację...
|
|
|
|
Tak.
|
|
|
|
... tylko moim zdaniem trzeba najpierw poczekać, aż to wszystko zbudują a potem będzie widać ile tych usterek, jakie.
|
|
|
|
No... wie pan...
|
|
|