Bohaterowie wróć do listy »
Janusz Gajos
Największa szycha na Alternatywy. Ten człowiek może wszystko. Mieszkanie w spółdzielni załatwia w kwadrans, szastając przy okazji talonami na samochody. Imponująca willa pod Warszawą zawiera takie cuda jak obrazy Malczewskiego, meble biedermeiera czy słynną "Bitwę pod Grunwaldem" Matejki. Większość z tych egzotycznych i wyrafinowanych rzeczy, towarzysz Winnicki przenosi do swojego nowego mieszkania w bloku przy Alternatywy. Powodem tej decyzji jest rozstanie z żoną i rozpoczęcie nowego życia u boku kochanki Joli.
Winnicki to prawdziwy towarzysz, "swój chłop". Wie kiedy dowcipkować z sąsiadami, kiedy trzymać ich stronę w sporze z Aniołem, kiedy trzymać stronę Anioła gdy oni nie wiedzą. Umiejętność ta (i inne zalety) pozwala mu długo utrzymać się na szczycie życia społecznego i korzystać w pełni z przywilejów: choćby pełnej lodówki, ciasteczek, telewizora na baterię czy wspaniałego czerwonego BMW.
Niestety i na niego przyjdzie koniec, kiedy zmuszony zostaje do banicji w charakterze konsula w Hondurasie. "Od początku wiedziałem, że tak ze wszystkim to się pod niego podwiesić nie da" - kwituje sytuację Anioł, zapominając liczne wiernopoddańcze wystąpienia w celu przypodobania się Winnickiemu.
Nie warto martwić się o naszego towarzysza - w takiej czy innej formie przetrwał do dzisiaj i ma się dobrze!
Jak dowiedział się jeden z naszych serwisowych pomocników w rozmowie z M. Hryniewiczem, mieszkanie oraz postać Jana Winnickiego były aluzją do polskiego dyplomaty Zdzisława Rurarza, który nie wrócił z Japonii i wystąpił tam o azyl polityczny. W Zmiennikach mieszkanie po Winnickim dostał zaś niejaki Albin Tojfels, czyli kolejna aluzja - tym razem do towarzysza Albina Siwaka.
Żadna kobieta nigdy ci nigdy nie dorównywała i nigdy ci nie dorówna. Jesteś najlepsza. Właśnie dlatego przychodzę, żeby zabrać parę drobiazgów. No przecież nie chcesz żeby ludzie powiedzieli, że mnie puściłaś nago i boso z domu.więcej »
No mam tę chałupkę na Mazurach, mam ten szałas w Bieszczadach. A co będę dwieście pięćdziesiąt kilometrów jeździł do pracy?więcej »
Chłopie, ja nie potrzebuję dużo. Co ja muszę w pałacu mieszkać? Trzy, cztery pokoje... góra.więcej »
Myszka musi zostać tutaj właśnie dlatego, żeby ktoś jej nie załatwił pracy w cieplejszym kraju.więcej »
Przecież my stawiamy na chóry.więcej »
Drogi sąsiedzie, wie pan co? Ja bardzo przepraszam panie profesorze, że się wtrącam, ale ja myślę, że z tymi prowokacjami to trzeba by ostrożnie. Wie pan, to się tak mówi. Na przykład kiedyś w jednej fabryce oddział ZOMO zgłosił się na ochotnika, żeby uporządkować salę na sesję. Wszyscy zaczęli krzyczeć: prowokacja, prowokacja! A oni przyjechali, poustawiali krzesła, posprzątali i poszli. Także chyba trzeba by ostrożnie. Ja tak myślę.więcej »
Niedługo wyjdzie całkowity zakaz hodowli mięsa i wtedy wie pan co, w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie.więcej »